Kobylarz,
Bauman, Libera – to o nich m.i.n. rozmawiamy w 7 odcinku
optymistycznej rozmowy. Ponadto konwersacja dotyka tematu końca
świata, ale to nie koniec rozmowy, bo jutro nastąpi część ósma.
Czy
sztuka krytyczna jest nadal aktualna i świeża czy jest to pewien
zamknięty etap?
S:
Na pewno jest dużo do zrobienia, ponieważ przynajmniej
powierzchownie wiele rzeczy się zmienia i jest sporo do
skomentowania. Na przykład Libera ciągle to pokazuje, ostatnio ze
swoimi pracami na temat końca świata i ludzi w sytuacji co się
stanie kiedy cywilizacja przestanie działać. Na pewno nie są to
już takie prace ciężkostrawne jak we wcześniejszym etapie jego
twórczości, ale widać, że to podejście, rodzaj wrażliwości ma
ciągle swoje miejsce w sztuce.
A:
Nie widziałem jeszcze tych prac i w tym momencie przepraszam pana
Liberę, jeśli ale mówienie o końcu świata w roku 2012, jest
trochę przegięciem, kiedy nawet reklamy używają tego motywu...
Wyszedł
Ci teraz taki nieoczekiwany diss na Kobylarza...
A:
Kobylarz miał szczęście, że wyrobił się w czasie, kiedy ten
temat nie był jeszcze tak wyeksploatowany
S:
Wracając do Libery, to jakbyś zobaczył te zdjęcia to mógłbyś
się przekonać...
A:
Ja mam drgawki na samą myśl pójścia na wystawę o końcu świata
w roku, który przewidywany jako data końca świata. Wolałbym już
pójść rok później po końcu świata (śmiech)
S:
U Libery fajne jest to, że te fotografie nie są o takim mitycznym
końcu świata, jaki nam serwują media, bo tak naprawdę, że
Majowie i koniec świata to jest taki wymysł dość sztuczny...
A:
To się okaże. Jeszcze się zdziwisz
S:
Ale cały ten motyw z końcem świata bierze się, z tego, że ludzie
sobie odczytują z jakiś przesłanek, że może nastąpić ten
koniec, bo wyobraź sobie co by się stało, gdyby nastąpiła
poważna przerwa w dostawie internetu. Cywilizacja jest tak duża i
skomplikowana, że składa się z wielu elementów, z których jeden
przestałby działać to mogłoby się to zawalić.
Sądzisz,
że internet jest dla nas dzisiaj tak konstytuującą formą, ze bez
niego nastąpi koniec świata?
S:
Nie. To jest przykład na to jak od wielu rzeczy jesteśmy zależni.
Oglądałem
ostatnio film „Do szpiku kości”, zwycięzcę festiwalu
Sundance, i tam ludzie egzystowali bez telefonów komórkowych, po
prostu jak ze sobą chcieli porozmawiać to się po spotykali. Jest
więc to możliwe …
S:
To jest możliwe, ale bardzo dużo elementów wpasowanych jest w
system i jeśli jednej z niej zabraknie, ten system może się
zawalić. Ale to jest tylko przykład...
A:
Ale to jest dobry przykład. W dzisiejszych czasach już zbyt dużo
rzeczy zależy od internetu i kontaktu na telefon, więc w momencie,
kiedy nagle w zaskakujących okolicznościach przestałoby działać
jedno z tych narzędzi to na pewno nastąpiłby duży chaos...
Zygmunt
Bauman w „To nie jest dziennik” w rozdziale „O
wielozadaniowości” pisze, że młodzi ludzie potrafią zmieścić
9,5 godziny konsumpcji mediów w około 6,5 godziny „czasu
rzeczywistego”...
S:
Bauman jest jedną z tych postaci, które potrafi wykorzystać swoje
doświadczenie życiowe, czyli nie omijając w bawełnę jest stary,
ale czai co się dzieje we współczesnym świecie. Jako jeden z
niewielu tych starych filozofów potrafi coś ciekawego powiedzieć o
tym w jaki sposób internet ma wpływ na rzeczywistość, bo on z
tego korzysta na co dzień. A wracając do tematu końca świata to
chciałbym jeszcze powiedzieć o tym zależnościach i
skomplikowaniu. I nie chodzi mi tylko o takie technologiczne rzeczy,
ale też tak jest w zakresie stosunków międzynarodowych. Jakie
zamieszanie zrobiło na przykład to, że wikileaks ujawniło mało
znaczące depesze międzynarodowe na temat polityków, co w sumie nie
jest interesujące, bo każdy to może znaleźć w gazecie, ale miało
to jakiś oddźwięk, a co by się stało, gdyby ujawnić informacje,
które są naprawdę ściśle chronione?
c.d.n.
Czy
dojdziemy do wniosków? Sami nie wiemy, ale będzie się można o tym
dowiedzieć w 8 części optymistycznej rozmowy.
Rozmawia:
Adrian Chorębała
0 komentarze:
Prześlij komentarz